środa, 4 grudnia 2013

Borsucza biblioteczka, czyli Borsuk poleca (lub nie)

Dziś chcę napisać o książce, której recenzję chciałem popełnić już dawno, jednak fakt, iż była zakopana dość głęboko w jednym z pudeł, nie ułatwiał sprawy. Na szczęście, książki powoli do mnie wracają, mogę więc spokojnie zająć się ich prezentacją.
Oto biografia najsłynniejszego fińskiego dowódcy wszechczasów  - Carla Gustafa Emila Mannerheima.

Przyznać muszę, że ta pozycja trafiła do mnie dość przypadkowo. Po lekturze "Mroźnego piekła" autorstwa Williama R. Trottera (o którym być może również coś skrobnę) zainteresowała mnie tematyka Wojny Zimowej. Przeglądając ofertę księgarni Bellony, natrafiłem na biografię głównodowodzącego w tym konflikcie, i po krótkim wahaniu książka wylądowała na mojej liście życzeń.
"Mannerheim. Prezydent, żołnierz, szpieg" autorstwa Jonathana Clementsa licząca sobie 316 stron, wydana została przez Wydawnictwo Replika w 2010 roku.
Naszą czytelniczą podróż rozpoczynamy od dzieciństwa późniejszego prezydenta Finlandii. W młodości wstąpił do armii carskiej, gdzie jako ułan Gwardii Przybocznej J.C.M. uczestniczył w koronacji cara Mikołaja II.
Brał udział w Wojnie Rosyjsko-Japońskiej, po jej zakończeniu odbył kilkuletnia misję szpiegowską na terenie Azji, podając się za szwedzkiego antropologa. W tym czasie miał podobno nauczyć posługiwać się pistoletem 13. Dalajlamę. 
Mało znanym epizodem jest fakt, iż służba wojskowa w 15. Aleksandryjskim Pułku Dragonów, znanym jako huzarzy śmierci, skierowała go na ziemie polskie (jednostka stacjonowała wówczas w Kaliszu). Nabrał tam, jak pisze autor, szacunku dla Polaków, którzy, jakby nie patrzeć, byli w podobnej sytuacji jak Finlandia (wówczas Wielkie Księstwo Finlandii).
Wybuch Rewolucji Bolszewickiej o mało nie doprowadził do ostatecznego zakończenia kariery (i nie tylko) Mannerheima. Jako zadeklarowany zwolennik cara, był niejako "na widelcu" komunistów. Uniknął stryczka (tudzież kulki), i przystał do białych, by poprowadzić ich do boju przeciwko czerwonym.
Po uzyskaniu przez Finlandię niepodległości powrócił do kraju. Gdy wujek Stalin zaczął spoglądać łakomym wzrokiem na północno-zachodnią granicę, objął stanowisko głównodowodzącego i wykorzystując szczupłe siły fińskie uświadomił towarzyszom z Kremla, iż czystka w szeregach kardy oficerskiej tuż przed planowaną wojną nie jest, ze strategicznego punktu widzenia, najsłuszniejszym posunięciem.
W czasie Wojny Kontynuacyjnej udaje się dowodzonym przez niego siłom odzyskać utracone tereny. W 1944 zostaje wybrany na stanowisko prezydenta kraju.
   
Książkę czyta się rewelacyjnie. Wiele anegdot sprawia, że miejscami ma się wrażenie, że trzymamy w ręku nie biografię, lecz "książkę podróżniczo-awanturniczą" ;) Ze swojej strony gorąco polecam wszystkim miłośnikom zarówno historii ostatniego wieku, jak i zainteresowanym życiorysami ludzi ponadprzeciętnych (a takim bez wątpienia był Gustaf Mannerheim).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz