Podczas gdy uczestnicy mojej kampanii Full Thrusta wyrzynali się w przestrzeni kosmicznej, wraz z Robertem usiedliśmy do Napoleona. Przeciwko mojemu Czarnemu Korpusowi z dodatkiem kontyngentu Nassau stanęli cesarscy spod znaku żabiego udka.
Celem głównym było znajdujące się w centrum pola walki jezioro (wszak, zgodnie ze scenerią, walka odbywała się gdzieś w piaszczystych regionach świata), jednak obaj nastawieni byliśmy na eliminację siły żywej przeciwnika
|
Brunszwik z kontyngentem Nassau |
|
Chwila zadumy przed rozgrywką |
|
Cesarz wiecznie żywy |
|
Brunszwik ruszył do przodu... |
|
...podczas gdy cesarscy kitrali się za lasem |
|
Brunszwik zajął zabudowania, i rozwinął się w linię |
|
Przygotowanie do ataku |
|
Huzarzy zaszarżowali oddział francuskiej piechoty, roznosząc go na szablach |
|
Francuzi zajęli pozycje na wzgórzu |
|
Lubimy takie rzuty... Francuzi chyba nieco mniej ;) |
|
Atak francuskich strzelców konnych na brunszwicką kawalerię |
|
Początkowy ostrzał nie zadał znaczących strat |
|
W centrum bataliony piechoty dążą do zwarcia |
|
Próba oskrzydlenia z obu stron pozycji brunszwickich przez wrogą kawalerię |
|
Brunszwicka lekka piechota ostrzeliwuje francuskie bataliony |
|
Kontyngent z Nassau wystrzelił salwę do Francuzów... |
|
...celną salwę... |
|
...która bardzo zafrasowała naczelnego wodza |
|
Po ostrzale w środku pola siły odstąpiły od siebie |
|
Francuscy huzarzy przygotowują się do szarży na prawą flankę Brunszwiku |
|
Szarża brunszwickiej kawalerii, zakończona wybiciem francuskich strzelców |
|
Francuska piechota pod ogniem kontyngentu z Nassau |
|
Brunszwicka kawaleria zbiera się po walce |
|
Szarża francuskich huzarów niszcząca baterię dział |
|
Uciekający Nassauczycy obok niewzruszonej piechoty liniowej |
|
Uciekający z pola walki Nassauczycy i lekka piechota Brunszwiku |
|
Brunszwicka piechota liniowa ostrzeliwująca się w lesie z cesarskimi |
|
Uciekająca piechota zdołała się zebrać na swojej podstawie operacyjnej (czyżby wkład markietanek?) |
|
Francuska podstawa operacyjna zajęta przez brunszwicką jazdę |
Bitwę wygrali Francuzi. Straciłem cały kontyngent z Nassau, dwie baterie artylerii, dwa szwadrony huzarów, batalion piechoty lekkiej oraz batalion jegrów (swoją drogą, zastanawiam się wciąż nad sensem jego samodzielnego wystawienia, gdyż w walce z jakimkolwiek liczniejszym przeciwnikiem nie ma najmniejszych szans).
Plusem jest fakt, że kawaleria, pomimo jej nieliczności oraz słabości, tym razem sprawiła się bardzo dobrze - zniszczyła dwa bataliony piechoty, cztery szwadrony strzelców konnych i zajęła podstawę operacyjną wroga na dwie tury, tracąc tylko dwa szwadrony huzarów. To wyraźny progres w porównaniu z wcześniejszymi starciami, gdzie zwykle nie robiła nic poza ginięciem. Muszę jeszcze popracować nad artylerią, i będzie można się zacząć przygotowywać do skopania pewnego pruskiego tyłka ;)
To był 3 pułk strzelców konnych.........
OdpowiedzUsuńDzięki, poprawiłem. A swoją drogą, od następnego razu będzie trzeba dokładnie podawać OdB.
UsuńJestem za.
UsuńBardzo dobry pomysł
UsuńAntek
"Pruski tyłek" z zainteresowaniem przeczytał relację. Ładna bitwa, zafrasowana mina cesarza - bezcenna.
OdpowiedzUsuńKontygent z Nassau...hmm...no cóż nie każdy Niemiec to Prusak...
:-)
Fakt, bitwa była dobra. Szkoda, że tylko do pewnego momentu ;)
UsuńDobrze, że Nassauczycy to nie Prusacy. Inaczej w ogóle nie pojawiliby się na polu bitwy ;)
Doczekasz się doczekasz :-) :-)
UsuńPS. Doigrasz też :-) :-)
Czekam... czekam... ;)
UsuńPS. Obiecujesz? :P