W kabinie Hrabiny panowała cisza. Szok i rozpacz po stracie zastępcy minęła dość szybko. Zastąpiła je zimna furia, skrywana pod płaszczykiem lodowatego spokoju. Wszyscy o tym wiedzieli, i profilaktycznie schodzili jej z drogi (w końcu jedyny, który umiał sobie z nią radzić, skoczył na piwo do Abrahama). Wszyscy, poza Michiko Novac...
- Znalazłam znakomitego pilota. Byłego ComStarowca. Jego mogłam lepiej prześwietlić i wszystko się zgadza. Weteran nieudanego kontrataku ComStaru na Terrę w 3068. Spędził jakieś 8 miesięcy na walkach partyzanckich, zanim udało mu się wyrwać. Służył w 394tej "Białych Lwach", więc zna się na rzeczy. Myślę, że będzie znakomitym zastępstwem za...
- Co? - głos Hrabiny był niewiele głośniejszy od szeptu, jednak coś kazało Novac zamilknąć i spojrzeć na rozmówczynię. Na widok oczu Hrabiny mimowolnie wzdrygnęła się, a po plecach spłynął jej lodowaty pot. Nie opuszczając wzroku, powoli wyłączyła czytnik, i zaczęła przesuwać się w kierunku drzwi.
- To... ja... już pójdę... - to mówiąc niemal rzuciła się do wyjścia.
- Znalazłam znakomitego pilota. Byłego ComStarowca. Jego mogłam lepiej prześwietlić i wszystko się zgadza. Weteran nieudanego kontrataku ComStaru na Terrę w 3068. Spędził jakieś 8 miesięcy na walkach partyzanckich, zanim udało mu się wyrwać. Służył w 394tej "Białych Lwach", więc zna się na rzeczy. Myślę, że będzie znakomitym zastępstwem za...
- Co? - głos Hrabiny był niewiele głośniejszy od szeptu, jednak coś kazało Novac zamilknąć i spojrzeć na rozmówczynię. Na widok oczu Hrabiny mimowolnie wzdrygnęła się, a po plecach spłynął jej lodowaty pot. Nie opuszczając wzroku, powoli wyłączyła czytnik, i zaczęła przesuwać się w kierunku drzwi.
- To... ja... już pójdę... - to mówiąc niemal rzuciła się do wyjścia.
Na korytarzu niemal zderzyła się z "Varro" Stulc, idącą do przełożonej. Mary-Jane, patrząc na przerażenie malujące się na twarzy oficer wywiadu, westchnęła.
- Upsss...
* * *
Cele misji:
- umożliwienie wycofania się oddziału komandosów DEST,
- wykonanie przez oddział DEST przynajmniej jednego skutecznego ataku przeciwMechowego,
- wyłączenie z walki (bez zniszczenia) najnowszej konstrukcji Kotów (Ocelota),
- zdobycie żywcem przynajmniej trzech Mechawojowników Klanów,
- zniszczenie/wyłączenie z walki wszystkich sił przeciwnika.
Siły Scrap Raiders:
- Highlander HGN-734
- Bandersnatch BNDR-01
- Cataphract CTF-3L
- BattleMaster BLR-K3
- Victor VTR-9K
- oddział DEST w pancerzach Kage (DEST)
Siły Kotów Nova:
Pierwsza fala:
- Executioner D + oddział pancerzy Clan Medium “Rabid”
- Nova Cat Prime
- Ocelot
Druga fala:
- Nova Cat A
- Huntsman D + oddział pancerzy Clan Medium “Rabid”
- Ocelot
Scrap Raidersi ruszają do ataku |
Ernan Crocker padł, pakując ostatnią pestkę z gaussa w Nova Cata |
Jak nie masz co robić, podpalaj lasy! |
Scrap Raidersi podchodzą do Novy |
Scrap Raidersi chowają się za wzgórzami, gdy tymczasem DEST próbują (z miernym skutkiem) zaatakować Novę |
Highlander i Bandersnatch w walce z klanowymi pancerzami Rabid |
Battlemaster zaliczył headshota, pilot na szczęście przeżył |
Nova Prime padł, obleziony przez komandosów DEST |
Na polu walki pojawiły się klanowe posiłki |
Cataphract pozostał, by dobić Novę, reszta ruszyła na klanową drugą falę |
Nova Cat rozmontowywany przez DEST, reszta Scrap Raidersów ostrzeliwuje klanerów |
Huntsman rozpruty przez Highlandera i Cataphracta |
Mary-Jane trzymała się przezornie przy samych drzwiach, słuchając potoku słów Hrabiny.
- Pieprzeni klanerzy! Wszystko było dograne, i im się włączyły te ich cholerne klanowe zasady! Mieli wszystko - pozycje, broń, wiedzę! Wystarczyło pobrać namiary i skupić ogień na Góralu!
"Varro" zatkało to, co usłyszała.
- Ale... znaczy... klanerzy mieli odstrzelić Klossa?? - wyraz jej twarzy spowodował, że Hrabina skrzywiła się z irytacją. "Chyba stąpam po bardzo cienkim lodzie" - pomyślała Stulc - "Upsss".
- Tak! - warknęła von Treppel - I Ernan był tam po to, aby tego dopilnować! A gdyby coś im nie wyszło...
Mary-Jane, słysząc tyradę szefowej, poczuła dziwne lodowate uczucie, przemieszczające się coraz wyżej po plecach.
- Ale jak? - tyle tylko była w stanie wykrztusić, zszokowana usłyszanymi nowinami. - "Swoją drogą, pomyślała, niezłe było ziółko z tego Crocketa. Ciekawe, jak głęboko siedział w tym interesie?".
- A co, myślisz, że tylko Kloss ma konszachty z klanami? - mina Hrabiny przypominała bazyliszka - Niestety, dali dupy. A dodatkowo, zawiodłam się na Van Horstmannie.
Mina Mary-Jane była taka, że von Treppel teatralnie wywróciła oczami.
- Otrzymał ode mnie propozycję, jeszcze w trakcie bitwy. Mógł załatwić sprawę, i zostać XO. Ale, oczywiście, nie odpowiedział... Cóż, chyba zdajesz sobie sprawę, że zostałaś właśnie XO lancy?
- Yyy, no tak!
- Dobrze. to na razie wszystko. Możesz odejść.
Gdy drzwi się zamknęły, w głowie Mary-Jane kołatała się tylko jedna myśl.
"O KURWA!".
Wiesz że mogę wykorzystać to przeciwko Tobie? :P
OdpowiedzUsuńSpoko, pod warunkiem, że użyjesz CAŁEGO fluffu, jaki zmajstrowałem.
Usuń