Borsuk żyje. Blog też, jednak, jak pisałem w jednym z ostatnich komentarzy, brak czasu powoduje, że wolę go poświęcić na granie, niż na pisanie o graniu. Jednak obecna sytuacja geopolitycznozdrowotna, i niezapowiedziana (teoretycznie) wizyta Kung Flu w naszym pięknym kraju spowodowały, że mam dodatkowe, nadprogramowe wolne, i spędzam czas w domu. A to daje duże możliwości, również dla hobby.