Po ostatnim starciu w BattleTecha postanowiłem pomalować kolejne rzeczy do kampanii Blood and Glory, które zalegały mi na półce. Wybór padł na dwa pojazdy zwiadowcze Shamash.
Otrzymały one, rzecz jasna, barwy klanu Blood Spirit.
To kolejne modele, które, oprócz farbki, potraktowałem piraniowymi kalkomaniami. Ogólnie jestem zadowolony z efektu, choć dopiero w trakcie malowania wyszły nieusunięte linie podziału form, które psują nieco ogólny efekt. Mea culpa, trzeba się będzie przyłożyć do kolejnych.
Fajne. Tylko po co im podstawki.
OdpowiedzUsuńPoduchy na podstawkach (w powietrzu) wyglądają kozacko.
UsuńA malowanie super!
Dzięki!
UsuńA podstawki są po to, żeby modele nie robiły za pługi, jak ostatnio Twój Galeon, i żeby nie zdzierać farby :P
Fajowo wyglądają, a w dodatku mają sympatyczną nazwę ocierającą się lekko o więzienną grypserę ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne malowanie. Winszuję projektu!
OdpowiedzUsuńDziękować! A na slangu więziennym się nie znam, więc się nie wypowiem ;)
OdpowiedzUsuńNo skojarzyło mi się z "szamaniem", tak wiem, że suche ;-)
UsuńZacny suchar milordzie! Boki zrywać ;)
UsuńWygląda na profesjonalne malowanie. Nie wiem jakiej model jest wielkości. Gdybym wiedział moja ocena malowania byłaby trafniejsza.
OdpowiedzUsuńPodziałka na macie jest centymetrowa ;)
UsuńO rany, nie wiedziałem, że to jest aż takie przetycie! W takim razie podwójny respekt.
UsuńNo to 6mm, więc drobiazg. ;)
UsuńTo jest małe? To ciekawe, co powiesz, gdy się wezmę za Cold War Commandera na figurkach z Oddziału Ósmego, czyli 1/600 (3mm) :P
Usuń