Borsuk powraca! Co prawda komp nadal nie żyje, ale mam już względny dostęp do netu, więc zaczynam nadrabiać zaległości. Na początek zaległy wpis podsumowujący 3 etap konkursu Modelarska Mobilizacja VI, zorganizowanego przez portal The Node.
Oto nadszedł kres trzeciego etapu Modelarskiej Mobilizacji. Zapraszam do obejrzenia moich malunków.
Oto nadszedł kres trzeciego etapu Modelarskiej Mobilizacji. Zapraszam do obejrzenia moich malunków.
W tym etapie również nie dane mi było za dużo malować. Starałem się jednak zrobić jak najwięcej, aby przed finałem mieć w miarę spokojną sytuację. Niestety, awaria kompa nie ułatwiła mi pracy (schematy malowania
poszczególnych oddziałów miałem w wersji online, a ponadto zdjęcia
zamieszczam w wersji „surowej”).
Piechota - Skończyłem trzy bataliony piechoty
liniowej. W malowaniu różnią się praktycznie tylko kolorami
naramienników, lampasów i kołnierzyków. Pierwszy batalion składa się z
oficera, sztandarowego i dobosza. Drugi to trzech żołnierzy gotowych do
otwarcia ognia, a trzeci to trójka maszerująca dziarsko na pole bitwy.
Pozostało umieszczenie ich na podstawkach i ich wykończenie.
Piechota lekka (cztery bataliony) pomalowana kolorami bazowymi i zwashowana. Czeka na detale.
Artyleria - Skończyłem zarówno obsługę baterii pieszej, jak i konnej. Oficerowi tej
pierwszej musiałem dorobić szarfę (zaraz mnie pewnikiem Fromhold zruga) z
green stuffu, którą pomalowałem na złoto. Przy działach muszę jeszcze
dorobić metalowe opaski wokół lawet, ale to pójdzie raczej szybko.
Najwięcej zabawy będzie przy wykańczaniu podstawek, gdyż chciałbym je
zrobić trochę bardziej nietypowo, niż normalnie.
Jazda - Jako że wciąż czekam na figurki huzarów, skupiłem się na ułanach. Wewnętrzną, jaśniejszą część spodni pomalowałem Fortress Grey (GW). Niebieskie elementy pokryte zostały Ultramarines Blue (również GW). Drzewce lancy to Battlefield Brown (P3), okucia Boltgun Metal (GW). Wszystkie szare elementy mundurów potraktowałem washem Badab Black (GW) do uzyskania ciemnego odcienia. Żółte elementy ozdobne pomalowałem farbką Sulfuric Yellow (P3). Twarz i dłonie pociągnąłem Dwarf Skin (Valleyo Game Color) i zwashowałem Devlan Mud (GW).
Konie pomalowałem Battlefield Brown, wychodząc z założenia, że jak się walczy kilka lat poza domem, to się używa takich koni, jakie są pod ręką, a nie szuka śnieżnobiałych czy pegazów ;) Gotowe modele prezentuję poniżej, czekają tylko na zapodstawkowanie.
Dowództwo - koń Fryderyka Wilhelma zaczął nabierać barw. Najpierw pomalowałem go na bazowy brąz (Battlefield Brown).
Nad frontem robót do ostatniego etapu nie bardzo jest sens się rozpisywać. Trzeba po prostu skończyć malować wszystkie modele, wrzucić na podstawki i wykończyć je.
Go, Borsuk! Go! Bierz się za huzarów! Możesz już malować koniki. Oczekuję dereszy, jabłkowitych i tarantowantych! ;)
OdpowiedzUsuńI napisz coś więcej na blogu.
Schtrasny
Spokojnie, to wpis sprzed prawie 2 tygodni, Obecne prace są na dużo dalszym etapie.
UsuńA kolejny wpis na blogu już się pojawił ;)