Dziś kolejny wpis Roberta, który postanowił uczynić luty kolejnym miesiącem napoleońskim na blogu. Tym razem prezentujemy austriacką artylerię spod Wagram.
Na początek małe malarskie wprowadzenie.
Kontynuując projekt Wagram należy zająć się jednym z trzech zasadniczych rodzajów broni okresu napoleońskiego: artylerią. Przedstawiam zatem baterie Armii Głównej Cesarstwa Austrii. W roku 1809 omawiany rodzaj wojsk znajdował się świeżo po gruntownej reformie przeprowadzonej przez arcyksięcia Karola. Wycofano się z koncepcji artylerii batalionowej i pułkowej. Jedynie w oddziałach graniczarów pozostawiono 2 lekkie, 3-funtowe działa na każdy batalion. Był to krok w stronę tworzenia "wielkich baterii" podobnych do francuskich. Całość artylerii podzielono na baterie:
- brygadowe - przydzielane bezpośrednio do każdej z brygad piechoty, składające się z 8 dział 6-funtowych,
- pozycyjne - 6-funtowe, składające się z 6 armat 6-funtowych i 2 haubic 7-funtowych, na etacie dywizji piechoty, przydzielane doraźnie,
- pozycyjne - 12-funtowe, składające się z 6 armat 12-funtowych i 2 haubic 7-funtowych, stanowiące rezerwę korpuśną,
- kawalerii - w składzie 4 armat 6-funtowych (sporadycznie 3-funtowych) i 2 haubic 7-funtowych, o budowie opartej na łożu kanapowym (wurst), będące faktycznie artylerią konną, przydzielane do związków kawalerii i jednostek zwiadu.
Wojska austriackie malowały łoża armat w kolorze ciemnożółtym (ochra), okucia na czarno, lufy miały barwę naturalnego brązu.
Oto działo 6-funtowe produkcji HaT. Nie jest ono zbyt poprawne, wymiarowo z dostępnych w skali 20mm masowych produkcji plastikowych lepsze wydaje się działo pruskie HaT 6-funtowe. Prawdopodobnie zaprezentuję tę wersję w przyszłości, a tymczasem należy się zadowolić wersją mniej "koszerną".
Poniżej haubica 7-funtowa. Mundur kanoniera austriackiego stanowił frak, bądź widoczny w przypadku obsługi made by HaT krótki płaszcz w kolorze brązowym z kołnierzem i mankietami oraz w przypadku fraka połami barwy czerwonej. Spodnie były koloru białego, buty czarne, z cholewami, ledewerki podtrzymujące tasak i narzędzia artyleryjskie - białe.
Łoża dział typu wurst baterii kawalerii były wydłużone i zawierały kanapę, na której przewożono kanonierów. Pod kanapą, na łożu znajdowały się ładunki kul i prochu. Było to rozwiązanie niespotykane - obsługa artylerii konnych innych państw poruszała się konno. Austriacki sposób posiadał walory oszczędnościowe: obsługa baterii liczyła 102 osoby - średnio półtora mniej niż u innych państw, koni potrzeba było 110 - średnio dwukrotnie mniej. Tu zestaw HAT, lufa z zestawu artylerii pieszej.
Nakrycie głowy przechodziło ewolucje w toku wojen napoleońskich, poprzez kapelusz korsykański w czasie Marengo, kask pod Austerlitz, aż po kapelusz stosowany obowiązujący w dobie Wagram. Kita okazyjnie dołączana do kapelusza miała barwę cesarską: czarno-żółtą. Tu elementy zestawu Franznapa.
Artyleria austriacka uznawana była ówcześnie za jedną z lepszych. Marszałek Massena wyraził się nawet, że "lepszą trudno byłoby sobie wyobrazić". Prawdziwą potęgę okazała po jakże nielicznym w przypadku armii austriackiej zgrupowaniu jej w ramach "wielkiej baterii" pod Essling.
Można pooglądać i poczytać. Lubię takie wpisy :)
OdpowiedzUsuńZwrócono mi uwagę, że mowa wojsk cesarza Franza I posiada szczególnie melodyjne zwroty, zatem odpowiem w tymże języku:
UsuńSie sind willkommen!!
Ja to samo. Sam niestety, nie posiadam takich umiejętności, to dobrze poczytać u kogoś :)
UsuńRaczysz żartować! Izumscy i aleksandryjscy wystawiają świadectwo talentu!
UsuńBrak jednej kuli na lawecie. Za takie niedopatrzenie będzie typowa CK lewatywa ;)
OdpowiedzUsuńEch... a sanitariuszki dopiero pół wieku później... :(
UsuńLewatywe wykona Johann. Medyk z Grazu z 50 letnim stażem :P
UsuńCiekawy patent z tą kanapą :) Zawsze to miło się dowiedzieć nowych rzeczy.
OdpowiedzUsuń