Od dłuższego czasu nie mam kiedy usiąść do figurek. Irytujące, ale prawdziwe. Na szczęście jest niezawodny (w większości przypadków) Robert, który wszelkimi sposobami stara się zainteresować Was barwną epoką napoleońską. Dziś prezentuje madziarskich huzarów.
RATJA!*
Wikipedia mówi nam o pochodzeniu jazdy lekkiej zwanej huzarami od węgierskich raców. Można powiedzieć, że huzarzy jest to narodowa formacja Węgrów. Nazwa, strój, zastosowanie bojowe wykształcone zostały u Madziarów. Węgrzy zawsze chętnie służyli we wszystkich 12 pułkach huzarskich znajdujących się w Cesarsko-Królewskiej Armii doby napoleońskiej. Pułki te były bardzo liczne: miały najczęściej po 8 szwadronów, i ponad 1000 jeźdźców w pułku.
Ukazuję tu 8 szwadronów pułku Liechtentstein nr 7. Producent: Franznap, materiał: metal. Niezbyt dobrze się to malowało, uprzykrza trzymanie figurek duży ciężar w porównaniu do gabarytów. Dodatkowo rzeźba jest delikatna i nietrudno o ułamanie części. Ale dobre pozy i dokładność rytu wynagradzają wspomniane niedostatki.
W XVIII w. formacja huzarów rozprzestrzeniła się we wszystkich armiach ówczesnej Europy, a wraz z nią charakterystyczny ubiór huzara.
Strój huzara wyróżniała wierzchnia kurtka, zwana mentykiem (w anglosaskim pelisse), podszyta suknem i wykończona na obrzeżach barankiem, bogato ozdobiona wieloma rzędami guzików i łączącymi je pętlicami – tzw. szamerunkiem (szamerowaniem). Mentyk noszony był na kurtce spodniej – dolmanie, a w porze cieplejszej zawadiacko zarzucany na lewe ramię. Dolman (dołman) był podobnie zdobiony szamerunkiem, jednak nie wykańczany runem. Wąskie spodnie jeździeckie huzarów często wykańczane sznytasami i lampasami wsuwane były w buty z cholewami obszyte galonem z chwostem. Następnym charakterystycznym elementem ubioru huzarskiego była płaska torba skórzana w kształcie tarczy wisząca na rapciach obok szabli dekorowana motywami rodziny panującej bądź symbolami danej jednostki – szabeltas. Do tego dochodził bogaty pas huzarski. Nakrycie głowy stanowiło czako bądź niska bermyca (kołpak). Bermyca nie występowała w szeregach huzarów węgierskich, była wykonana z niedźwiedziego futra, wykończona u szczytu flamą - pasem materiału kończącym się chwostem, zarzucanym często na bok (ewentualnie chowanym za otok). Czako miało różne postacie w zależności od mody zmieniającej się przez lata: mirliton, czako stożkowe, czako cylindryczne (rouleau).
Huzarzy nosili wąsy, bokobrody, włosy pletli w warkocze. W warkoczyki na skroniach wkładali pistoletowe kule, aby nie powiewały im w czasie galopu. Formacja huzarów przeznaczona była do rekonesansu, zwiadu, ochrony boków i tyłów kolumn marszowych wojska. Związane to było z koniecznością utrzymywania stałego kontaktem z wrogiem. Ta trudna służba wytworzyła swoisty esprit de corps, objawiający się poczuciem wyższości wobec innych formacji. Wzmagała zawadiacką postawę i szyk. Wykształcała zuchwałość, arogancję, niezdyscyplinowanie.
Kwintesencją powinna być maksyma jednego z najzacniejszych huzarów napoleońskich: „Tout hussard qui n’est pas mort à trente ans est un jean-foutre!
*bojowe zawołanie huzarów węgierskich "do ataku!"
Kolejny fantastyczny artykuł. Brawo. Figurki Franznapa są przepiękne, trzeba je tylko traktować z podwójną ostrożnością - są delikatne. Trzymać i przestawiać dwa razy ostrożniej, niż wszystkie inne. Swoim wyglądem wynagradzają jednak wszelkie inne niedostatki, nawet dosyć wysoką cenę.
OdpowiedzUsuńJak widać, urwała mi się jedna kita.. :( Brak ostrożności w wielkich paluchach.
UsuńTo jeszcze do klimatu: https://www.youtube.com/watch?v=GRMgXBJ9XHI
OdpowiedzUsuńBardzo piękni. To chyba najlepsze figurki w ofercie Franznapa.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOtóż nie! I tak! ;)
UsuńZapewniam, że najładniejsi są austriaccy huzarzy, ale ładniejsi są ci z zestawu harcującego (skirmishing).
Chcę ułanów! :p
UsuńNo niestety, do ułanów droga jeszcze daleka. :(
UsuńI oczywiście dziękuję za uznanie!!! :)
OdpowiedzUsuńJak na nich patrzę, to trochę mniej się wkurzam o tych białoruskich huzarów ;) Czekam aż popełnisz węgierskich, ale konwertowanych z jakichś plastików. Fajnie rozjaśniony błękit mundurów i super konie. Mógłbyś czasem robić zbliżone zdjęcia pojedynczych podstawek
OdpowiedzUsuńOj, może lepiej nie robić takich zdjęć. ;P
UsuńHuzarzy austriaccy z plastików będą. Nie za prędko, ale będą.