Do Jego Wysokości Jerzego III, z Bożej łaski króla Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii, króla Obrońcy Świętej Wiary.
Jako Wam doniesiono, udało się stoczyć bitwę z siłami pruskimi, której te razy tyle odwlekać zdołały. Ponieważ uszu Waszych różne opisy dochodzić mogą, przeto sługa uniżony Waszej Miłości, jako świadek naoczny, przebieg (jej) przedłożyć pragnie, by knowaniom i mataczeniom wrogim kłam zadać, i chwałę brytyjskiego żołnierza powszechnie ogłosić.
Jak Wasza Miłość pamiętać raczy, w pierwszej bitwie, rok prawie temu pod miastem Łódź stoczonym, siły pruskie zniesione zostały. Od czasu tego na decydującą batalię nastawieni byliśmy, jednak głównodowodzący (ich) od starcia się uchylał, do inwektyw i plowań na odległość się ograniczając. Aby tchórzem podszytego Fryca dojść, dezinformację przez umyślnego poczyniliśmy, a sami armię forsownym marszem wyprawiliśmy, by onemu drogę odciąć i do boju przymusić.
Udało się to w zimę srogą, na przedpolach miasteczka Kielcami zwanego.
Dzięki dyplomacyji arkanom, udało się takoż teren bitwy wybrać, iż kawaleria wraża przed sobą nie skoszone pole żyta miała, przez co przyblokowana nieco została.
Siły nasze w centrum pola zdecydowaliśmy się ustawić w taki sposób, że brygady piesze w centrum stanęły, na obu skrzydłach artyleryję mając. Jazda nasza na tyłach stanęła celem przeciwdziałania zakusom nieprzyjacielskich konnych.
Podczas gdy piechota nasza ku zabudowaniom przez pola ruszyła, jazda wraz z kanonierami wzgórze pobliskie zajęła, by wrogich konnych szachować, i na tyły dywizji wyjść nie pozwolić.
Kanonierzy działa odprzodkowawszy, do salwy przeciw wrogim konnym się przygotowali, a nasza kawaleria do szarży na wroga się rwała.
Piechota nasza, we wzorową linię rozciągnięta, przez pole ku zabudowaniom brnęła.
Aby bateryję przed zakusami wrogiej jazdy osłonić, korpus z Nassau podesłano jej ku obronie.
Salwa artyleryi naszej zwinęła dwa szwadrony dragonów pruskich, co skutecznie od szarży na nią ich odwiodło.
W centrum, infanteria nasza, mając wsparcie dziewięciofuntowej bateryi, ku zabudowaniom raźno parła, na wraży ostrzał nie zważając.
Jazda pruska, w wachlarz się rozwinąwszy, do szarży sposobić się zaczęła.
Na lewym skrzydle, na wzgórzu pozycję zająwszy, artyleryja nasza ostrzał rozpoczęła, straty w pruskich baonach poczyniając.
W tym czasie w centrum, infanteria nasza, do lasku doszedłszy, w ogniowy pojedynek z wrogiem się wdała.
Na prawym skrzydle, gdzie obie kawaleryje spotkały się, doszło do frontalnej szarży, która losy tej potyczki przechylić mogła.
W tym samym czasie walka sroga w centrum miejsce miała, gdy zabudowania farmy z rąk do rąk przechodziły.
Dziewięciofuntówki nasze, na lewym skrzydle się usadowiwszy, najpierw wrogą bateryję do uciszenia i ucieczki doprowadziły, by potem pieszych w zabudowaniach za cel obrać, i granatami srodze ich obrzucać.
Wrogi sztandar nad budynkami powiewający zobaczywszy, żołnierz nasz z nową werwą do ataku ruszył, chwałą wiekopomną się okrywając.
Do centralnego lasu wciąż nowe falangi wroga docierały, pod ogień muszkietów naszych się dostając, i pokotem zalegając.
Na lewej flance również pojedynek leśny miał miejsce, jednak tam Prusaki czmychnęły chyżo pod dział osłonę, nie wdając się w żadną ognia wymianę.
Siły nasze ostrzał wrogiej piechoty w zabudowaniach uskuteczniały, celnością niezwykłą się popisując,
i pruską infanterię z zabudowań wypierając, straty wielkie jej zadały.
Wobec przeważających sił wroga, oddziały nasze las opuściły celem przegrupowania.
Na prawym skrzydle, gdzie kawaleryja się spotkała, do rozstrzygnięcia doszło. Jeźdźcy nasi dzielnie stawali , i mimo przewagi sił wroga złamać kręgosłup jego kawalerii zdołali, która to niewiele już zrobić zdołała.
W centrum, kolumnę uformowawszy, brygada nasza do ataku na bagnety ruszyła, gromiąc wroga.
Tymczasem jazda nasza, z wrogą się rozprawiwszy, na tyły się wycofała celem reorganizacji.
Artyleryja nasza, ostrzału nie przerywając, wroga żelazem raziła, i siły jego wciąż redukowała.
Na wzgórzu, po walce jazdy, baterie artyleryi pozostały, pojedynek ogniowy ze sobą prowadząc.
Szyki przeformowawszy, strzelcy nasi ostrzał wroga w lesie, niczym szarak za skibą się kryjącego, rozpoczęli, kolejne baony z walki eliminując.
Kawaleria nasza, mimo strat i zmęczenia okrótnego, do ponownych szturmów gotować się zaczęła.
Resztki baonu pruskiego wycofały się w nieładzie, drogę do szarży resztkom kawaleryi blokując.
Artyleryja nasza do ostrzału wrogiej kawalerii się sposobiła, a huzarzy na wrogą baterię szarżę przypuścić mieli.
Niestety, czy to ze zmęczenia, czy też w zgiełku bitewnym rozkazów nie zrozumiawszy, huzarzy do ataku nie ruszyli, przez co infanteria nasza straty srogie od ostrzału poniosła.
Piechota hanowerska, przez wrogich dragonów zaszarżowana, niczym na ćwiczeniach z krwią zimną czworobok uformowała, i atak odparła Prusaków przeganiając.
Zielone kurtki, korzystając z wrogów z zabudowań wyparcia, zajęły je,
jednak wrogi ogień bateryjny pogrzebał ich pod gruzami. Artyleryja pruska, przed jazdą naszą uciekając, do hanowerskiego czworoboku się zbliżyła celem ostrzelania go z kartaczy.
Ostatnim zrywem, chcąc honor swój uratować lub w boju polec, ostatni szwadron dragonii pruskiej na bateryję artyleryji naszej ruszył. Dzielni kanonierzy, dział nie porzuciwszy, bronili ich do ostatniego. Na pomoc im skoczył wykrwawiony szwadron dragonów JKM, uderzył z furią i na szablach wrogą jazdę rozniósł, pomstę artylerzystom niosąc.
W tym samym czasie nassauski kontyngent, do lasu wszedłszy, pruską infanterię gromić tam zaczął.
Wraża bateria, która cudem jeno jakimś szabel huzarskich uniknęła, hanowerski czworobok ostrzelała, straty mu zadając, i pod osłonę budynków, celem batalii będących, zaganiając.
Słońce chyliło się już ku horyzontowi, więc i zgiełk bitewny zamierać zaczął.
Straty po stronach obu niezmiernie wysokie były, lecz cel główny po naszej stronie się ostał, przeto zwycięstwo wojsk JKM stało się udziałem. Prusacy niestety zdołali wycofać się w porządku względnym, przeto po rannych opatrzeniu i zapasów uzupełnieniu, ruszam w dalszy pościg, celem całkowitego ichnich sił rozbicia.
Nadmienić jeszcze muszę, iż starcie na najwyższym przebiegło poziomie, a przeciwnik nasz taktem wielkim i galanteryją wykazał się. Dodatkowo, po walce mieszkańcy okoliczni wielce się nami troskali, i wieczerzy strudzonym wojakom nie odmawiali. Rzec by tu można, że gdyby starcia te tak krwawymi i okrutnymi nie były, możnaby nawet polubić ten los żołnierski.
Na koniec pragnę Waszą Królewską Mość poinformować, iż informatorzy nasi donieśli, iż nowy wódz pruski na arenie pojawił się. W okolicach Sieradza wojska nowe zbiera, i w koalicyję z Austrią wchodzi. Wysłałem tedy Czarną Dywizję celem przechwycenia CK armii, a sami na Prusaka niechybnie ruszym.
Fantastyczny raport! Powoli,powoli ciągnie mnie do napoleonki:) Na razie nieśmiało;)
OdpowiedzUsuńDzięki Michale!
UsuńZawitaj na Pyrkon, zajmiemy się Twoją indoktrynacją, i przekonamy do systemu (do kolejnych również ;) ).
Będziemy w kontakcie:) Na razie starożytność chcę ogarnąć:)
UsuńRaczej wpadnę:) W jaki dzień będzie można was zastać?
UsuńJa planuję być od piątku do niedzieli. Chłopaki z Napoleonem (i testową wersją Lee :D) będą na pewno w sobotę i niedzielę.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńUgh, polska język trudna mowa. Raport świetny. Na Pyrkonie i ja będę. W piątek knajpki na rynku, a w sobotę na Pyrkon popatrzeć, więc i Napoleona obczaję.
UsuńZapraszam zarówno na Napoleona, jak i na Lee ;)
UsuńO Full Thruscie nie wspomnę :)
Bardzo zacny ten raport co z nutką niechęci przyznać muszę :-), tylko po zdarzeniach sieradzkich do literatury "ku pokrzepieniu serc" zaliczyć go trzeba :-)
OdpowiedzUsuńDziękować :)
UsuńA co do wydarzeń sieradzkich, to czy masz na mysli to, że Twój kilkuletni synek uzyskał lepszy wynik niż Ty? :P
No bo niedaleko pada jabłko od jabłoni :-)
UsuńAż tak nisko Go cenisz? ;P
UsuńOdwrotnie, skoro "jabłoń" dorodna to i "jabłko" będzie smakowite.
UsuńPrzekonasz się w Łodzi, pruskie dowództwo przybędzie w tym samym składzie osobowym :-)
Przyjeżdżacie wszyscy? Ehhh, i gdzie ja Was wszystkich pochowam ;)
UsuńEch te sześć szóstek. Austriacy podobnegoż pecha mieli ;)
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabnie napisany i sfotografowany raport. Wiadomo co się działo i jest w klimacie :)
Cóż, w końcu Brunszwik trochę walczył po stronie brytyjskiej, więc trochę się nauczył ;)
UsuńMiło, że się podoba :)
Świetny raport.
OdpowiedzUsuńNiniejszym informuje, że link będzie służył jako materiał propagandowy w nagabywaniu nowych graczy ;)
To były jeszcze Awangardy czy już Korpusy?
Dzięki! :)
UsuńPropaguj propaguj, każdy nowy gracz będzie cennym nabytkiem!
To starcie awangard, osobiście jeszcze korpusem nie dowodziłem, raz jedynie małą jego częścią.