Borsuk żyje. Blog też, jednak, jak pisałem w jednym z ostatnich komentarzy, brak czasu powoduje, że wolę go poświęcić na granie, niż na pisanie o graniu. Jednak obecna sytuacja geopolitycznozdrowotna, i niezapowiedziana (teoretycznie) wizyta Kung Flu w naszym pięknym kraju spowodowały, że mam dodatkowe, nadprogramowe wolne, i spędzam czas w domu. A to daje duże możliwości, również dla hobby.
Jak kilka lat temu napisałem, wróciła mi miłość do kolejek. Trochę rzeczy dokupiłem, trochę zrobiłem sam, a przede wszystkim zaraziłem tym mojego pierworodnego. Teraz druga połówka nie ma zbyt dużo argumentów przeciwko (wiadomo, siła złego na jednego ;D), a my mamy kolejny sposób wspólnego spędzania czasu.
Od kolegi z pracy (dzięki Sebuś!) dostałem jakiś czas temu dwie ciuchcie - parowóz BR66 (na pewno zagości na łamach), oraz elektrowóz E46, oba to leciwe produkty firmy Piko. Oba wymagały renowacji. W pierwszej kolejności, wobec braku części do BRa, zabrałem się za E46.
Na początek prezentuję budę w wersji sprzed renowacji. Jak widać, ciuchcia miała zdarzenie losowe w postaci próbnego lotu ze stołu, ale została w miarę możliwości połatana.
Jak widać, brakuje słupków w przedniej szybie, jak również występuje ubytek poszycia w lewym rogu. To, co widać słabo, to niezbyt równa powierzchnia po sklejeniu, ubrudzona dodatkowo klejem. No i generalnie dość spore ubytki farby.
Dodatkowo silnik nie odpowiadał na moje zachęty, i nie chciał się uruchomić.
Czekało mnie trochę pracy, jednak doping młodego adepta kolejowego pomaga.
CDN.
Czekamy na rozwój wydarzeń :)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że tu sporo będzie po Twojej stronie ;)
Usuń