Stało się! Organizatorzy wyrazili zgodę, by nasz bunkier wziął udział w aktualnej edycji Konkursu Modelarskiego, co niniejszym czynimy!
Najpierw wymagane zdjęcia z tajemnym słowem-kluczem.
Jak pisałem wcześniej, nasz teren jest dla nas swoistym poligonem. Nie odwzorowujemy żadnej rzeczywistej budowli, w zamian za co chcemy wspólnie miło spędzić czas, a także zaszczepić modelarstwo i bitewniaki w najmłodszym pokoleniu. Dlatego też staram się, by syn jak najwięcej rzeczy wykonywał samodzielnie.
Do budowy używamy materiałów, jakie mogę znaleźć w swoich zbiorach. Podstawa to podłogowa płyta pcv, bryła bunkra to styropian pociągnięty szpachlówką akrylową. Dach jest demontowalny, by umożliwić wstawienie do środka obrońców. Teren wokół, podobnie jak bryła schronu, wykonana jest ze styropianu i szpachlówki. Podniosłem nieco teren, by optycznie zmniejszyć budowlę, a także żeby uzyskać efekt okopów, które biegną pod same drzwi bunkra.
Jeśli synowi się spodoba, dorobimy dalsze modularne elementy okopów wraz ze stanowiskami karabinów maszynowych i artylerii. Czas pokaże.
Jak wiadomo, gdzie były bunkry, tam nie mogło braknąć zasieków. Z tym nastawieniem przystąpiliśmy do pierwszego dnia prac.
Etap pierwszy - kręcenie zwojów drutu kolczastego z wykorzystaniem sprzętu kuchennego i stalowego drutu plombowniczego.
Jak wiadomo, drut musi na czymś wisieć, trzeba więc przygotować konstrukcję. Najpierw z bambusowych listewek wycinamy kołki,
by w dalszej kolejności z drutu mosiężnego skręcić haczyki, na których umieścimy zwoje drutu.
A oto produkt końcowy - gotowe zwoje drutu kolczastego wraz ze słupkami do ich wieszania.
Pierwszy dzień oficjalnych prac za nami, ale syn wykazuje sporo entuzjazmu, co pozwala mi patrzeć w przyszłość z pewną dozą optymizmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz