sobota, 29 sierpnia 2015

Samoprzylepne trawki elektrostatyczne od GW

Miało być o figurkach, ale że są one wciąż jeszcze w proszku, postanowiłem skreślić kilka słów na temat mojego ostatniego zakupu od GW - samoprzylepnych trawek.

Powodem tak rzadkiej częstotliwości wpisów jest chroniczny ostatnio brak czasu, którego niewielkie ilości wolę przeznaczyć na modele, niż klepanie kolejnych wpisów. Ale w końcu trzeba coś opublikować, żeby czytelnicy całkiem nie posnęli ;)
Do tego zakupu namówił mnie Robert (dzięki wielkie!), choć pierwotnie, dysponując pudełkiem trawki Scorched Grass od GW, nie planowałem wydawać na nie pieniędzy. Widząc jednak niezłe efekty połączenia obu rodzajów trawek (luźnej i samoprzylepnej), postanowiłem i ja spróbować.
Nabyłem drogą kupna dwa pudełeczka (Mordheim Turf i Middenland Tufts), które w zamyśle GW miały różnić się odcieniami.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to całkiem fajne pudełeczko, w jakie zapakowane są trawki. Wykonane z dość grubego plastiku, o wymiarach 11,5x15cm i wysokości ok. 2,5cm. Po wykorzystaniu do końca trawki będzie się świetnie nadawać na drobiazgi wszelakie.

Tak prezentują się oba pudełka
W środku mamy złożoną na pół folię, na której naklejone są kępki trawki. z jednego rogu mamy drobiazg, z drugiego - całkiem pokaźne kawałki darni. Do odklejenia ich najlepiej użyć pęsety, za pomocą której precyzyjnie umieścimy kępki na właściwym miejscu podstawki. Klej jest dobry, nie zauważyłem, żeby coś chciało odpaść (choć przezorni mogą dla pewności potraktować je jeszcze cyjanoakrylem).

Obie folijki z trawkami obok siebie. W rzeczywistości różnica kolorystyczna jest dużo mniejsza
Choć (chyba) w zamyśle producenta produkt przeznaczony jest do modeli wielkości 28mm, to z powodzeniem można go stosować do mniejszych skal (1:72 - tu moje wypociny napoleonowe, a nawet do niektórych modeli w 1:300, np. Battlemechy do BT).
Było cukierkowo, to trzeba jeszcze wylać nieco (na prawdę tylko nieco) żółci. Otóż oba produkty, wbrew powyższemu zdjęciu (robionemu ok godziny 24 z lampą), kolorystycznie różnią się bardzo niewiele. Zamawiając je, liczyłem na to, że dostanę jedną trawkę jasną, wiosenną, a drugą ciemną, jak leśne poszycie. Niestety, gdy przykleimy na jednej podstawce, obok siebie, kępki z obu zestawów, będziemy musieli się dokładnie przyjrzeć, aby znaleźć różnicę (można o zobaczyć na zdjęciach brunszwickich jegrów z linku powyżej)..

Generalnie jestem zadowolony z zakupu, i mogę zestawy polecić. Za trzydzieści parę złociszy otrzymujemy fajny produkt do szybkiego użycia. Gdy połączymy go z luźną trawką, otrzymamy ciekawy efekt lekko udeptanej trawy. 
Jeśli jednak chcecie uzyskać efekt zróżnicowanego badylarstwa na podstawkach, to zamiast drugiego, praktycznie identycznego kolorystycznie pudełka, lepiej zainwestować z wyroby np. Army Paintera.

6 komentarzy:

  1. Faktycznie przydałby się jeszcze zestaw w zieleni, aczkolwiek oba brązy różnią się na tyle mocno, aby warte było posiadania obu zestawów. Ja mogę dodać od siebie, że tufty army paintera i innych producentów są w mojej opinii gorsze, mają bardzo losowe kępki i trudno znaleźć właściwą, podczas gdy te od GW są bardzo ładnie "posortowane" :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Produkty AP widziałem tylko w sklepie, więc mogę się tylko wypowiedzieć o wzorach, a te są bardzo ciekawe (tundra, wszelkiej maści kwiatki, kilka kolorów trawki itp).
      Osobiście po naklejeniu na podstawki nie widzę zbyt dużej różnicy kolorystycznej. Ale jest to jedyny zarzut z mojej strony, i generalnie jestem z zakupu bardzo zadowolony. A posegregowanie kępek wielkościami jest jak dla mnie dużym ułatwieniem dla modelarza.

      Usuń
  2. Czekam na jakieś ciekawe zastosowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze już jest dwa posty wcześniej ;)
      I jest bardzo ciekawe :D

      Usuń
  3. To ja! To ja nie chwaląc się sprawił!
    Wg kolegi z bloga http://raspberryi.blogspot.com/ APainterowskie są lepsze, albowiem się nie świecą. Przede wszystkim jest ich większy wybór, a niższa cena (circa 17 zeta), choć za mniej, ale to na długo wystarcza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że wybór większy, cena niższa, i ilość mniejsza. Jako że jednak mój kontakt z nimi ograniczył się do pomacania w sklepie 2 opakowań, to i zachwalać zbytnio nie chciałem ;)

      Usuń