poniedziałek, 30 września 2013

Borsucze nowinki i przemyślenia

Nie jest dobrze. Dopadło mnie grypsko, i większość planów została przesunięta w czasie. Po kilku dniach leżenia zwlekłem się jednak z wyra, żeby przeczytać, co ciekawego w świecie. A przy okazji przypomnieć Wam o swoim istnieniu kolejnym "genialnym" wpisem.


*  *  *

Na początek wieść dla mnie (i nie tylko jak mniemam) mało budująca. Od dość dawna mówiło się o problemach Fabryki Słów z licencją na produkty Black Library. Kilka dni temu pojawił się oficjalny komunikat - Genialny Wydawca nie planuje wznowić licencji i wydawać książek w naszym, rodzimym, języku. Czyli, mówiąc krótko, albo kupujecie wersje angielskie, albo się pocałujcie w mało szlachetne zakończenie swoich pleców. A jako że mój angielski pozwala na przeczytanie jednej strony na pół godziny, to ja ofertę GW mam to w... poważaniu (tak, wiem, można się języków uczyć... ale mnie się już nie chce i tyle). Herezja może i jest rewelacyjną serią, ale jest też dużo innych, lepszych, i na dodatek po naszemu.

*  *  *

Kolejna rzecz, tym razem przyjemniejsza. Wydawca systemu Wrzesień 1939 zapowiedział na swoim FB, że do 4 numeru pisma dołączony zostanie model niemieckiego wozu dowodzenia klPzBefWg I (wersja 3KlB). Termin wydania pierwszego numeru - "Jak dobrze pójdzie będą dostępne od listopada". Czekam z niecierpliwością i trzymam kciuki :)

*  *  *

A jako że nasza kampania Scrap Raiders została chwilowo zawieszona, przygotowujemy się do kolejnej, tym razem w klimatach bliskiego mi klanu Blood Spirit. Wykorzystując wolny czas chorobowy, odkurzyłem pudełko z blisterami z BattleTecha. Na pierwszy ogień poszły elementale, które dostają podstawki. W kolejce na sklejenie czekają Morrigu i 2 Shamashe, i kilka mechów. Malowaniem zajmę się nieco później. Tym bardziej, że szykuje się zamówienie z Iron Wind Metal, więc trzeba zrobić miejsce (nie dużo, ale zawsze ;) ). Zdjęcia z prac zamieszczę, gdy będzie już z czym wyjść do ludzi.

4 komentarze:

  1. Mi w łapki wpadły ostatnio Duchy Gaunta. Będzie to moje pierwsze zderzenie z książką w uniwersum WH40K :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli to pierwsze wydanie, to szczerze odradzam czytanie, bo tłumaczenie jest żałosne/tragiczne (niepotrzebne skreślić). Jest idealnym przykładem tego, jakie kwiatki mogą powstać, gdy tłumacz chce sobie urządzić popis własnych umiejętności, mając w poważaniu terminologię powszechnie znaną w środowisku graczy. Drugie wydanie zostało poprawione, i to sugeruję czytać.
      Osobiście mam wszystko, co wyszło z wh4ok po polskiemu, nawet 3 pozycje pokroju pierwszego tomu Grey Death Legion :P Jakbyś chciał, to pisz ;)

      Usuń
    2. Ponieważ nigdy nie grałem w gry GW to nie znam terminologii środowiska graczy (no dobra znam jeden hit dzięki Wam: "Demon z lashem i rozpa na oblitach" :D ). A tłumaczenie mam Szymona Gwiazdy.
      Osobiście jakoś specjalnie chyba nie wsiąknę, a wybrałem tą pozycję (5 tomów) bo lubię IG i mam ochotę coś poczytać w tych klimatach ;). O Swornych Marynarzach chyba nic nie przełknę, no chyba że coś bardzo poecisz ;).
      Z przyczyn czysto magazynowych obecnie przyjmuję jedynie księgozbiory w formatach epub, mobi, rtf, doc oraz pdf. Wiem, że DTF nic nie zastąpi ale jednak staję się powoli cyfrową łajzą...

      Usuń
    3. He he, ów hit stał się od jakiegoś czasu nieaktualny, ale mniejsza o to ;)
      Dwie z tych pozycji są również o IG, i całkiem przypadkowo mają rozszerzenie pfd... :P W wolnej chwili (i oczywiście jeżeli Ci się Duchy spodobają) puszczę Ci na mail ;)
      Tłumacz Duchów był jeden, tyle, że po wznowieniu dziwnym trafem pojawiły się poprawki w tekście, o które czytelnicy wieszali psy. Ale fakt, jeżeli masz zamiar, tak jak ja obecnie, pozostać tylko w sferze książek, to raczej nie powinno robić Ci to problemów.

      Usuń