wtorek, 13 października 2015

Modelarska Mobilizacja VI - koniec etapu 4 i podsumowanie

Ufff! Rzutem na taśmę udało mi się skończyć swoje konkursowe dzieło - dywizję brunszwickiego Czarnego Korpusu. Zapraszam do oglądania i komentowania.

Moje malowidła kończyłem dosłownie za pięć dwunasta, a fotki zrobiłem niedługo przed deadlinem wyznaczonym przez organizatora konkursu - Sarmora z portalu The Node. Nie lepiej było z robieniem zdjęć, a ich "obróbka" (o ile można tak określić rzeźbienie palcem w... za pomocą Painta) to temat na osobny wpis. Ponieważ przy przygotowywaniu wpisu konkursowego gonił mnie czas, a tę prezentację robię już na spokojnie, pozwolę sobie zawrzeć w niej więcej szczegółów.

Piechota - bataliony piechoty liniowej były gotowe po 3 etapie, pozostało mi tylko wrzucenie ich na podstawki. Na ich wykonanie (podobnie jak w przypadku wszystkich pozostałych) użyłem szpachli akrylowej dostępnej w dowolnym markecie budowlanym. Po zaschnięciu nałożyłem wikol i przykleiłem piasek. Całość pomalowałem Battlefield Brown (P3) i rozjaśniłem Fortres Grey (GW). Jako wykończenie użyłem trawek elektrostatycznych GW, zarówno w wersji samoprzylepnej, jak i luźnej.
Piechota lekka doczekała się detali, i również powędrowała na podstawki.

Trzy bataliony piechoty liniowej


Cztery bataliony piechoty lekkiej


Jazda - obie figurki ułanów, które skończyłem w poprzednim etapie, powędrowały na podstawkę. Inaczej sprawa miała się z huzarami, którzy dotarli do mnie na początku 4 etapu. Najpierw musiałem wybrać cztery figurki. Nie ukrywam, że najbardziej korcił mnie jeździec ze sztandarem, niestety nigdzie w materiałach źródłowych nie znalazłem wzoru sztandaru dla brunszwickiej jazdy (jedyne, co udało mi się zlokalizować, to sztandar 17 regimentu huzarów brunszwickich - po krótkim wahaniu postanowiłem jednak zrezygnować). Konie wykorzystałem takie same, jak w przypadku ułanów. O ile sami huzarzy nie sprawili mi problemów, o tyle z końmi miałem nieco zachodu. Na wniosek Roberta postanowiłem nieco urozmaicić zasoby brunszwickich stajni, i oprócz dwóch brązowych rumaków pojawił się jeden czarny i jeden szary z białymi plamami (nie znam się na maściach końskich, niech się znawcy tematu wypowiedzą, jakie są ich poprawne określenia ;).

Dwa szwadrony ułanów


Cztery szwadrony huzarów


Artyleria - oba działa dostały czarne opaski wokół lawet, zgodnie z sugestią Fromholda. Obie baterie trafiły też na podstawki. W przypadku baterii pieszej, postanowiłem zaprezentować działo po wystrzale. W tym celu w masie szpachlowej wyżłobiłem rowki odpowiadające śladom, jakie w mokrej, belgijskiej ziemi pozostawiły koła armaty odepchniętej siłą wystrzału. Przed lufą stoi kanonier z wyciorem, a obok oficer pogania go z szablą w ręku (zapewne widzi zbliżających się Francuzów ;).
Początkowo baterię konną chciałem zrobić jako uchwyconą w momencie oddawania strzału, jednak ilość pracy, jaka czekała mnie przy huzarach, zmusiła mnie do weryfikacji zamierzeń. Nie porzucam jednak tego pomysłu, być może wykonam go w przyszłości.

Bateria artylerii pieszej i konnej


Dowódca - koń młodego fryca (stary, jak wiadomo z historii tudzież pierwszego posta, został ubity pod Jeną) pomalowany został w standardowe, brązowe barwy. Jako wyróżnik dałem mu białą plamkę na czole, oraz białe skarpetki na przedniej parze nóg. Sam dowódca niewiele różnił się (przynajmniej kolorystycznie) od swoich podkomendnych, więc po prostu powieliłem schemat malowania.



Poniżej prezentuję pełną awangardę Czarnego Korpusu. Wcześniejsze fotki zrobione zostały na tle stylowych zabudowań z Reycast Miniatures (których recenzję postaram się wrzucić niedługo na bloga).


Na koniec pragnę serdecznie podziękować Sarmorowi za motywację do skończenia malowania całej awangardy, a przede wszystkim za pomoc w ogarnięciu zdjęć po awarii kompa (niestety, Paint to nie jest to, o czym borsuki marzą na jesieni).

6 komentarzy:

  1. A już wiadomo, które figurki będą znosić martwego księcia z placu boju? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Och! Jabłkowity! Rozrzewniłem się! ;)
    No śliczne, piękne! I jak szybko popełnione! Moje fajfokloki nie mogą się doczekać, aby stanąć ramię w ramię z nimi na polu boju, a moje żabojady - żeby zacząć celować w tego gościa z laseczką. :)
    Muszę zrobić jednak więcej żabojadów...
    (RIS)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan sobie zażyczył, to Pan ma ;)
      Teraz drobny odpoczynek, i trzeba się brać za kolejne awangardy :)

      Usuń
  3. Bardzo ladnie ale musse sie przyczepic, czemu krawedzie podstawek takie szare :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo czasu nie starczyło. Obecnie wszystkie już są pomalowane na ładny, jednolity... szary :P

      Usuń