sobota, 6 kwietnia 2019

Black Powder - moje pierwsze starcie

W niedzielne przedpołudnie spotkałem się w ŁDKu ze znajomymi na partyjkę Black Powder.


Starcie odwzorowywało jedną z bitew wojny półwyspowej. Był to jednocześnie mój debiut w tym systemie. Objąłem dowództwo jednego z trzech Korpusów francuskich, ustawionego na lewej flance. Część sił brytyjskich zajmowała zabudowania w centrum, część pozostawała w rezerwie.
Celem Francuzów było rozbicie dwóch (początkowo), a później trzech korpusów brytyjskich.

Głównym punktem obrony brytyjskiej był kościół

Główne siły brytyjskie

Francuska linia na prawej flance

Lewa flanka francuska rozwija natarcie

Na pole walki przybyły francuskie posiłki, i ruszyły do ataku

Atak francuskiej kawalerii na bok brytyjskiej piechoty
Na lewej flance brytyjskie siły zostały wyparte z winnicy, i zostały prawie otoczone w kościele
W tym momencie, gdy siły francuskie były o krok od zwycięstwa, byłem zmuszony opuścić towarzyszy, by udać się na inny odcinek frontu. Niestety, pod moją nieobecność szkoccy górale przeszli do natarcia, i odwrócili wynik bitwy.
Sam system należy do całkiem przyjemnych i dość prostych. Nie ma tony tabelek, a zasady są łatwo przyswajalne. To, co mi niezbyt pasuje, to figurki 28 mm do tak dużych starć, ale w końcu byłem tam tylko gościem, więc nie będę wybrzydzał ;)

2 komentarze:

  1. Najważniejsze z całego tekstu jest stwierdzenie, że nie powinieneś wybrzydzać. ;) Może jednak znów zostaniesz zaproszony - zastanowimy się. ;P
    Ładne foty robisz tym swoim aparacikiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie się wzruszyłem Twą łaskawością ;)
      A fotki, jak na szajsfona, zadziwiająco dobre.

      Usuń