sobota, 20 czerwca 2015

Warmachine - High Exemplar Gravus

Dość dawno temu (jakieś 3,5 roku ;) prezentowałem pieszą figurkę High Exemplar Gravusa.Wersja konna była od dość dawna w proszku. W końcu nadeszła wiekopomna chwila, gdy model ów został ukończony.

Oczywiście kilka osób będzie się śmiać, że od kiedy pojawił się potomek, malowanie idzie mi dużo szybciej, ale co tam! Widać potrzebowałem takiego bodźca :)
Gdy Gravus wrócił na warsztat, część rzeczy najbardziej widowiskowych miał już zrobionych. Gotowy był koń (kochane cieniowanie bieli), podstawka i część zbroi. Do wykonania pozostały drobiazgi, które zajmują trochę czasu, a jednocześnie efekty nie są aż tak bardzo widoczne. Niemniej, po kilku nockach pracy, prezentuję efekt końcowy. Szkielecik, podobnie jak w przypadku Vengersów, pochodzi z pudełka wampirów od GW.







Na koniec zdjęcie obu figurek - konnej i pieszej.


Niestety, z racji braku technicznych możliwości użycia namiotu bezcieniowego, zdjęcia robione są z lampą, co m.in. zaciera cieniowanie bieli na koniu. 

15 komentarzy:

  1. Super malowanie! Szczególnie cieniowanie czerwonego budzi szacunek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!
      Użyte farbki to Scrab red, blood red na powierzchnie zewnętrzne, w zagłębienia Devlan mud, a na całość Baal red do wyrównania przejść.

      Usuń
    2. Bardzo ładnie pomalowany model.

      Usuń
    3. Dzięki. A kiedy Ty zaczniesz grać ;) ?

      Usuń
    4. Niedobrze ;) To bardzo fajny system z super modelami :)

      Usuń
  2. Fajny pancerny gostek, lubię połączenie czerwieni z czarnym i złotem - tu wyszło zacnie. Chyba lepiej niż oficjalne malowanie Menothu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękować :) Nie ukrywam, że mnie oryginalne malowanie również nie leżało. Za to barwy Joannitów (jak również Black Templarów) bardzo przypadły mi do gustu. I oto jest moja pancerna armia walcząca na chwałę Menotha ;)

      Usuń
  3. Ue tam - najfajniej pomalowany Menoth mam ja! Kupiłem kiedyś od jakiegoś gostka na allegro dwa modele - przywashowane czerwień, brąz (metalik), srebro plus też przybrudzony bleached bone na fatałaszkach (majtają się tym jackom jakieś takie ścierki między nogami). Wyglądają przekozacko.
    Jak to robisz, że malujesz przy potomku? Szprycujesz go jakimś zielskiem czy coś? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, tak Ci się tylko wydaje ;) Ale pokaż jakieś fotki, bo możliwe, że kupiliśmy od tego samego kolesia :)
      A jak malować przy potomku? Mógłbym napisać o rewelacyjnym podejściu do dzieci ;), ale prawda jest taka, że dostaje butlę, trochę noszenia i idzie spać. Po prostu jest bardzo spokojny (pojęcia nie mam, po kim ;P ).

      Usuń
    2. Po Łojcu przeca :D
      Akurat malowanie przy maluchu jest łatwiejsze niż przy 5-latce, aczkolwiek w tym pierwszym przypadku można ostrość widzenia tracić :/.

      Usuń
    3. Jako przesiedleniec ze wschodu nigdy nie szedłem spać po butelce, ha! To i dziecko moje nie kładzie się spać wcześniej niż o 22. Biedny ja.
      Menoth kupiłem lata temu, żeby mieć kontrę do Khadoru, ale jakoś tak leżakuje toto w szafie. Kupione figurki naprawdę mi się podobają. :)

      Usuń
    4. No właśnie tata jest nerwowy, a mamuśka to już w ogóle ;)
      A maluję nockami, jak śpi zarówno młody, jak i jego rodzicielka :P (ani jedno ani drugie nie dostaje żadnych specyfików ;)

      Usuń
    5. Nie dostają specyfików tylko jakoś tak dziwnie o 15 robią się senni i jak zasną o 16, to śpią do ósmej następnego dnia...
      Fajnie, że możesz godzić rodzicielstwo z hobby. Mnie Młoda zasypia pomiędzy 22 i 23 i potem nie mam sił na nic.

      Usuń
    6. No żadnych. Tak po prostu... A poza tym nic mi nie udowodnicie! :P

      Usuń