sobota, 18 października 2014

Władca Pierścieni LCG - finał podróży przez Mroczną Puszczę

Gollum został pojmany, teraz trzeba dostarczyć go do pałacu Thranduila.


Podróż przez Mroczną Puszczę rozpocząłem drużyną, której udało się złapać Golluma na Martwych Bagnach - Denethor, Beravora i Eowina. Planowałem wyruszyć na nią drużyną Eowina, Legolas i Dunher, która lepiej nadaje się się walki, jednak postanowiłem dać szansę tym, którzy przedzierali się przez prawie całą Mroczną Puszczę.


Pierwsza gra, i na dzień dobry w strefie przeciwności lądują Brzęczyrogi. Jako, że wcześniej nie czytałem kart przygody, przyjąłem to za dobrą monetę - dzięki Pozdrowieniom Galadrimów utrzymywałem poziom zagrożenia na stosunkowo niskim poziomie, a Denethor z Nieoczekiwaną odwagą kontrolował karty, jakie dochodziły z talii przeciwności. Na stół wpuszczałem głównie karty obszarów, które na bieżąco były odkrywane. Nieco utrudnił mi grę trzeci etap, kiedy to nie mogłem zagrywać kart z ręki, jednak Eowina z Łaską Pani poradziła sobie i z tym problemem. W międzyczasie do strefy przeciwności trafił jeszcze Górski troll, jednak poziom mojego zagrożenia skutecznie utrzymywał go na dystans od moich bohaterów. Niestety, rozpocząłem czwarty etap, i oto wszyscy wrogowie znaleźli się ze mną w zwarciu. Na dzień dobry, od efektu Brzęczyrogów, padł Denethor, a atak trolla wszedł niebroniony. Skończyłem grę w 8 turze.

Drugie podejście do strefy przeciwności trafia troll. Niby gra idzie nieźle, ale dość długo czekam na pieśni. Gdy się już pojawiły, na stole miałem już niezłe zagęszczenie obszarów i wrogów (ok 10 punktów zagrożenia) w strefie przeciwności. Udało mi się zgromadzić czterech sprzymierzeńców (m.in. Mistrela, Przewodnika z Lorien i Zwiadowcę z Północy), jednak nie doszły karty do obniżenia poziomu zagrożenia. Do strefy przeciwności trafiły Nietoperze o koszcie zwarcia 22 (niestety, Denethor nie mógł ich już przewinąć), i w turze walki wraz z trollem weszły w zwarcie z moją drużyną. W wyniku ataku Nietoperzy dwóch sprzymierzeńców zginęło, a reszta drużyny otrzymała po jednej ranie. Efekt cienia Nietoperzy, a także atak trolla spowodował wzrost poziomu zagrożenia powyżej 50 punktów, i tak skończyłem grę w 9 turze.

Trzecia gra. W strefie przeciwności znów ląduje troll. Nie ma tragedii, w ciągu jednej tury na ręce mam Leśną pułapkę. Nietoperki, i inne niskolevelove tałatajstwo utrzymywane jest na dystans (czytaj - przewijane przez Denethora). Standardowo stawiam na obszary w strefie przeciwności, które są na bieżąco odkrywane. Dzięki Beravorze z Nieoczekiwaną odwagą (Denethor również ją miał) miałem sporo kart na ręku, i dodatkowe dwa słoneczka podczas wyprawy. Etapy 2 i 3 przeszedłem jak burza. Rozpoczął się etap 4, a wraz z nim kombinowanie. Na stole mam Denethora i Beravorę z Nieoczekiwanymi odwagami, Eowina oraz jednego sprzymierzeńca. W turze walki został on wybrany do blokowania trolla, reszta obrażeń podwyższyła poziom zagrożenia. Ostatnia tura, troll wpadł w Leśną pułapkę, na stole pojawił się Gandalf (który zdzielił trolla swoją laską) oraz Przewodnik z Lorien. Najpierw Beravora uporała się z wyprawą, kładąc dwa potrzebne żetony, a później wspólnymi siłami wykończyli trolla.
Podsumowanie - gra trwała 6 tur, poziom zagrożenia 35. Nikt nie otrzymał ran.

Przede mną odkrywanie podziemi krasnoludzkiego królestwa - Khazad-Dum! Tym razem wezwę porządną ekipę krasnoludów :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz