niedziela, 27 stycznia 2019

Cieniowanie bieli krok po kroku

Dziś prezentuję tutorial, o który zostałem poproszony przez jednego z kolegów na Solarisie już jakiś czas temu. Chodzi o moją technikę malowania bieli.


O tym, że moje białe malunki mają szansę się podobać, udowodniła m.in. ostatnia Modelarska Mobilizacja. Nie twierdzę, że to najlepszy, najprostszy ani najszybszy sposób na białe figurki, ale jest mój, i efekt mnie zadowala (czas, jaki muszę na niego poświęcić, może trochę mniej, ale liczy się efekt końcowy). Nie będę pisał o sklejaniu czy szlifowaniu, te rzeczy są ogólnie znane i opisane szczegółowo w szeregu portali, for czy blogów. U mnie zajmiemy się samym malowaniem. No to jedziemy!

Pierwsze, co musimy zrobić, to nałożyć szary podkład. Aktualnie używam Flat Gunship Gray z serii Italeri Acrylic Paint (swoją drogą świetna farba, polecam!), ale wcześniej używałem szarego od Privateer Press, a jeszcze wcześniej GW. Efekt, jaki chcemy uzyskać, to jednolita, cienka szara powłoka.

Etap pierwszy - model pomalowany bazowym szarym
Po dobrym wyschnięciu (z naciskiem na dobrym, osobiście podkład pozostawiam do wyschnięcia przez dobę) rozpoczynamy nakładanie bieli. Ja używam białego od GW (bo jeszcze mam). Co ważne, musi być on bardzo rozwodniony, by zostawiał tylko białe smugi. Sposób rozwodnienia farby pozostawiam Wam. Może to być mokra paleta (której osobiście nie używam), można, jak ja, rozwadniać farbkę na wieczku lub kawałku plastikowej karty. Wybieramy powierzchnię do malowania, i nakładamy na nią warstwę farby. Bardzo istotne jest malowanie miejsc, gdzie łączą się dwie krawędzie.

Pierwsza warstwa bieli na malowanej powierzchni
Gdy jedna z powierzchni wystaje ponad drugą, musimy to odpowiednio pokazać przez cieniowanie. Jeśli szary, jaki użyliśmy jako bazę, jest ciemny, możemy pokryć farbą całą powierzchnię. Jeśli szary jest jasny, pozostawiamy miejsce łączenia powierzchni niepomalowane.
Kolejne warstwy staram się nakładać po wyschnięciu poprzednich - zbyt wczesne malowanie może spowodować przemieszczenie się mokrego jeszcze pigmentu. Najlepiej malować kilka powierzchni na raz, na zdjęciach malowałem jedną w celu zobrazowania postępu prac.

Kolejne warstwy - powierzchnia zaczyna powoli wyglądać tak, jak chcemy.
Ważna sprawa - nakładając kolejne warstwy bieli stopniowo zaczynamy malowanie coraz dalej od miejsca łączenia powierzchni, o których pisałem wcześniej. Dzięki temu uzyskujemy efekt rozjaśniania powierzchni w miarę oddalania się od załomu dwóch powierzchni modelu.

Kolejne warstwy, biel powoli nabiera nasycenia.
Pytanie, które swego czasu sam sobie stawiałem, to - ile warstw trzeba nałożyć? Odpowiedź jest prosta i trudna jednocześnie - tyle, żeby dobrze wyglądało. Zależy to od jasności farby bazowej, jakości krycia bieli, jej rozwodnienia. Osobiście ilość warstw na swoim modelu oceniam na 10+.
Czasem, podczas malowania kolejnej warstwy, najść może myśl o przyspieszeniu pracy poprzez zastosowanie gęściejszej farby. Nie polecam. Możemy stracić przez to płynność przejścia od szarości w miejscu łączenia powierzchni do bieli na odsłoniętym fragmencie płyty. Ponadto, gęstsza farba to grubsza warstwa. Gęściejszą farbką możemy ewentualnie potraktować wystające, małe powierzchnie, takie jak ta którą zaznaczyłem.

Zbliżamy się do upragnionego końca.
A oto efekt końcowy. Jeśli nie boicie się stracić kilku godzin na malowanie jednym kolorem, zapraszam do spróbowania i skomentowania.

Efekt końcowy

2 komentarze:

  1. Wygląda trochę niczym loader z borderlandsów :-D

    Bardzo dobry tutorial, fajnie pokazujesz krok po kroku jak odpowiednio cieniować biel by uzyskać ładne przejścia. Chociaż finał wygląda trochę tak, jakbyś chciał go jeszcze wykańczać w stylu cell-shading.

    Tak czy owak - kawał dobrej roboty! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba.
      N zdjęciu jest już gotowiec, nie bawię się aż tak ;)

      Usuń